Patron

PIOTR BLACHOWSKI wiara.plZastanawiamy się niejednokrotnie, co to Miłosierdzie. Często kojarzy nam się ze współczuciem dla biednych, ubogich. Ale to nie tak, bowiem Miłosierdziem jest sam Bóg, Miłosierdzie to Miłość, która rzeczywiście pochyla się nad słabością, niedolą materialną i duchową, nad cierpieniem. Na ziemi przez cały czas naszego pobytu doznajemy różnych przejawów Bożego Miłosierdzia.

 

Począwszy od łaski wystarczającej do zbawienia każdemu człowiekowi. Bóg w swej miłości pragnie, by nasz sąd, ten ostateczny, był dla nas jak najłagodniejszy i zakończył się otrzymaniem jak największej nagrody. Dobry Bóg pełen miłosierdzia niechętnie posługuje się karą, jest cierpliwy, przebacza nam grzechy, daje czas na nawrócenie, na duchowe dojrzewanie i na naprawianie wyrządzonego zła, ponadto pozwala nam wynagradzać tym, których dotknęło spowodowane przez nas zło, tym, których przez swoje działanie skrzywdziliśmy, pogrążyliśmy w niedostatku, biedzie, problemach, smutku. Robi to w celu ocalenia nas od wiecznego potępienia. Objawia się nam jako Bóg „bogaty w miłosierdzie” (Ef 2,4), jako „Ojciec miłosierdzia i Bóg wszelkiej pociechy” (2 Kor 1,3).

To wypływające z Bożego Miłosierdzia dzieło ratowania człowieka dokonało się i nadal dokonuje się przez Jezusa Chrystusa i zesłanego nam Ducha Świętego. Jezus Chrystus, który będzie naszym Sędzią, jest też naszym Obrońcą, naszym Rzecznikiem. Dlatego kto w Nim szuka oparcia, znajdzie je, wejdzie na drogę dobra. Dostąpi w konsekwencji zbawienia. Jezus jest naszym pokojem, gdyż w Nim w sposób doskonały objawia się BOŻE MIŁOSIERDZIE. On napełnia miłosierną miłością Boga ludzkie serce, które jest otchłanią nieustannie wystawioną na pokusę zła. Pouczenie św. Jana jest nadal aktualne: „Dzieci moje, piszę wam to, dlatego żebyście nie grzeszyli. Jeśliby nawet ktoś zgrzeszył, mamy Rzecznika wobec Ojca – Jezusa Chrystusa sprawiedliwego” (1 J 2,1).

Nic tak nie jest nam potrzebne, jak Boże Miłosierdzie – ta miłość łaskawa, współczująca, kierująca na drogę ku świętości. Patrząc na obraz Miłosiernego Chrystusa, na Jego Serce promieniujące łaskami, w głębi duszy możemy usłyszeć to, co słyszała święta Siostra Faustyna: „Nie lękaj się niczego, Ja jestem zawsze z Tobą.” (Dz. z. II). Kto szczerym sercem odpowie: JEZU UFAM TOBIE, znajdzie ukojenie wszelkich niepokojów i lęków. A zatem każdy z nas może i powinien umieć odczytać miłosierdzie skierowane do niego przez Boga, poznać Jego życzliwość i dobroć, bo wtedy idzie do Boga z ufnością.

W Bogu znajduje Ojca, który kocha, przebacza, umacnia w walce z grzechem i pomaga Swoją wszechmocą osiągnąć wieczne zbawienie. A więc Miłosierdzie Boże to jest to, czego oczekujemy i czego mamy doświadczać, co mamy rozumieć i rozpoznawać. Bóg nie karze, Bóg nas doświadcza swoją miłością. Pytanie jest tylko jedno: czy my to przyjmujemy, czy odrzucamy?

 

PIOTR BLACHOWSKI
wiara.pl